Kilka razy udalo mi sie przyjsc do domu naprawde zadzumionym, ale nigdy tak jak wtedy gdy mieszkalem z babcia.Pamietam tylko tyle,ze babcia otworzyla mi drzwi, a ja dostalem czkawki i runalem na lozko.Pamietam zdumienie babci gdy zobaczyla mnie w jakim stanie jestem.- Ty jestes pijany?! - uniosla sie i nic wiecej nie powiedziala.Ta historyjka jest sporo podkoloryzowana (pomijajac,ze prawie nie ma koloru).W niej, bohater stara sie wytlumaczyc babci swoj stan wciskajac niejako kit,ze zostal napadniety i sila zmuszony do picia alkoholu.W rzeczywistosci, wowczas,nie bylem wstanie wyjakac jakiegokolwiek skladnego zdania.procenty zbyt bardzo wziely nade mna kontrole.No i ...rzecz jasna...babcia puentuje,ze zdarza sie to za czesto.Nic podobnego. Zdarzalo mi sie to bardzo rzadko i nie az tak intensywnie.
niedziela, 19 stycznia 2020
środa, 8 stycznia 2020
Trzej tacy z lasu przyszli(AKT 23)
W oryginale historyjka ta brzmiala nieco inaczej,a mianowicie pewnej mroznej zimy do wiejskiej chalupy moich pradziadkow weszlo w nocy kilku uzbrojonych w bron skalkowa mezczyzn i zarzadali by zawiezc ich przez las.Moj pradziadek ktory zaprzagl woz i zawiozl ich w pewnym momencie odwrocil sie,bo przeczul,ze na wozie nie ma juz nikogo.Owi mezczyzni, najprawdopodobniej powstancy styczniowi wyskoczyli gdzies w lesie w nieznanym miejscu i slad po nich przepadl.Postanowilem dodac nieco dramatyzmu zakonczeniu ukazujac tych trzech jako spiskowcow polujacych na zycie cara.W rzeczywistosci car nigdy nie przejezdzal przez miejscowosc gdzie gospodarstwo mieli moi pradziadkowie.Gdyby tak bylo, zapewne zostaloby to odnotowane przez kroniki tamtych czasowe.Acz historyjka jest przez to ciekawsza i nieco tajemnicza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)