Wlochy. Zyc bez nich nie mozna. Osmy cud swiata. Gdy tylko planuje wyjazd do slonecznej Italii, ogarnia mnie przyjemne cieplo,w ustach czuje smak capuccino, a w zoladku ciezar pizzy a la Neapolitana(lub innej) Jak to jest mozliwe,ze jeden kraj posiada az 20% zabytkow wpisanych do UNESCO. Na kazdym kroku palac lub kosciol sprzed wiekow. Jakim cudem nagromadzili tego jeden obok siebie. Tak gesto i zwarcie. Brak tu oddechu,ale jednak tworzy to nieprawdopodobna atmosfere, ze az chce sie tam wracac.Zabudowa i architektura wpisuje sie w nature. Czasem odnosi sie wrazenie, ze budowle wyrosly tu z pod ziemi.Jak gdyby stworzyla je natura,a nie czlowiek. Skapane w sloncu lub zmoczone deszczem. Zapewne nielatwo tym, ktorzy w poszukiwaniu pracy musieli ja opuscic emigrujac do innych krajow.Zawsze maja jednak swiadomosc,ze kiedys beda mogli tam wrocic.Ach, Italia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz